W czasie deszczu dzieci się nudzą. Chyba nikt jeszcze nie pokazał im nowej Husqvarny. Po paśmie sukcesów w MŚ Enduro, Husqvarna odważnie wkracza w świat motocykli stricte szosowych.
Cóż za niefortunna nazwa. Włosi nie widzą w niej nic dziwnego, ponieważ u nich oznacza ona „goły” co w pełni zgadza się z motocyklem. Dla nas oznacza ona to, czego można doświadczyć patrząc na rosnące paznokcie i posiadając Hondę CBF600. Motocykl, który ma ponad 100 KM, ponad 100 Nm i waży 175 kg jest daleki od nudy. Jest totalnym jej przeciwieństwem i czymś na odległym końcu skali. Owszem, koncern ma na swoim koncie kilka szosówek, w tym szalone supermociaki 610, które obrosły w sławę dzięki filmowi, na którym dwóch psychopatów goni je po górskich drogach. Huska chciała jednak być bardziej i oficjalniej drogowa. Stąd też zrodziła się idea Nudy 900R. Po serii w pełni kontrolowanych przecieków prasowych w krótkim odstępie czasu, w końcu pokazano motocykl oficjalnie. Natychmiastowo wzbudził on falę dyskusji, ale także oczekiwań.
Siostro, Husqvarna
Nowa Huska wygląda jakby zaprojektowano ją nie przy desce kreślarskiej, ale przy stole operacyjnym. Przez chirurga, który kiedyś był samurajem. Albo rzeźnikiem. Trudno jednoznacznie powiedzieć, czym jest. Wygląda jak bardzo modernistyczna fuzja nakeda i supermoto, która zakończyła się sukcesem. Lubię myśleć, że przy projektowaniu takich motocykl inspiracją była top modelka ubrana w zbroję rycerską. To z kolei oznacza, że Nuda prezentuje się dość seksownie (nie wierzę, że właśnie napisałem słowo „seksownie” i „Husqvarna” w jednym tekście). Tylko spójrzcie na przednią lampę, linię zadupka, wydech i zbiornik paliwa. Aczkolwiek ostentacyjna chłodnica wygląda tutaj jak ohydna, babcina broszka na koronkowym staniku.
Ogień w szopie
Nuda 900R dostała silnik z BMW F800R. Oczywiście nie obyło się bez pokręcenia kilkoma śrubkami i uzyskania większej pojemności i mocy. Nie bez znaczenia na ilość koni mechanicznych jest także pokrywa głowicy lakierowana na czerwono. Husqvarna szczędzi póki co szczegółowych danych technicznych, ale wiemy, że Nuda będzie miała ponad 100 KM i 100 Nm momentu obrotowego. Przy suchej masie 175 kg i potrzebach takiego motocykla to ogromne wartości. Suzuki Bandit 1200 był nieco słabszy, ważył o pół tony więcej, a i tak demolował stawy ramienne kierowcy. Na stronie producenta widnieje zdanie „100% technologii BMW. 100% dynamiki Husqvarny”. Szczerze mówiąc, już sam fakt przeszczepienia silnika z F800R zwiastuje, że nie będzie to leniwy, miejski pojazd A do B.
Jeśli chodzi o podwozie, robi się jeszcze lepiej. Z przodu zastosowano potężny widelec Sachsa o średnicy goleni 48mm i pełnej regulacji. Z tyłu znajdzie się równie potężny monoshock Ohlinsa także z pełnym zakresem regulacji. Nie ujawniono dokładnej specyfikacji zawieszenia, ale strzelam w ciemno, że kultywując nurt supermoto, ma ono większy skok niż konwencjonalny naked. Hamulce Brembo pomogą przy stoppie obok liceum, z którego wychodzą maturzystki. To przecież włoski motocykl.
Konkurencja? To skomplikowane…
Jeśli zastanowimy się nad konkurencją, robi się bardzo interesująco. KTMy z rodziny 990, czyli Super Duke i Supermoto R są mocniejsze, ale jednocześnie wyraźnie cięższe. Duke 690R z kolei dysponuje mniejszą mocą, ale waży tyle ile kiść bananów. Austriackie szosówki to świetne motocykle, ale jest z nimi jeden problem – są zbyt drogie. To zresztą drastycznie odbija się na wynikach sprzedaży. Ducati może rywalizować z Husqvarną praktycznie połową swojej aktualnej gamy motocykli. Monster 798, Monster 1100, Monster 1100 Evo, Hypermotard 798, Hypermotard 1100. To wszystko można wrzucić do worka motocykli stanowiących pewne zagrożenie dla Huski. Jednym z bodźców odpowiedzialnych za powstanie szosowej Husqvarny był z pewnością sukces Aprilii Dorsoduro.
Czy zauważyliście coś dziwnego w tych dywagacjach na temat konkurencji dla Nudy 900R? Zgadza się, nie ma żadnego motocykla spoza Europy. To dlatego, że żaden z czterech japońskich potentatów nie ma w swojej ofercie motocykla, którego nawet na siłę można zaliczyć by jako konkurenta dla Husqvarny. Kawasaki Versys czy Yamaha FZ8 to trochę inne bajki z innym morałem. Nuda 900R to dość odważne posunięcie i zdaje się, że po sukcesach w Enduro Husqvarna zagęściła owłosienie na klatce piersiowej. Taki przyrost odwagi nie jest bezpodstawny. Producent twierdzi, że nowa Huska nie będzie konkurencją dla wspomnianego wyżej F800R, bo ta celuje w zupełnie inną grupę odbiorców. To sprawa dość dyskusyjna i osobiście uważam, że Husqvarna jednak może być pewnym zagrożeniem dla beemki. Nuda 900R powstała na bazie silnika, który już sam w sobie był dynamiczny, a i tak go wzmocniono. Do tego topowe zawieszenia, hamulce i kuracja odchudzająca. Jaki może być tego rezultat? Motocykle Husqvarny miały to do siebie, że zazwyczaj były tańsze, niż konkurencja. Ohlins i Brembo źle wróżą podtrzymaniu tej tradycji, ale miejmy nadzieję, że Huska nie stworzy kolejnego KTMa, motocykla wybitnie pozytywnego na szosie, ale okupionego wysoką ceną.
Dane techniczne:
Silnik: czterosuwowy, rzędowy, dwa cylindry
Pojemność: 900 cm3
Rozrząd: DOHC
Moc: 100+ KM
Moment obrotowy: 100+ Nm
Zawieszenie przód: USD Sachs 48mm, pełna regulacja
Zawieszenie tył: monoshock Ohlins, pełna regulacja
Hamulce: Brembo
Masa na sucho: 175 kg
Cena: miejmy nadzieję, że przynajmniej na poziomie F800R
Jak ktoś nie wie co to za maszynka to oto link do filmu
http://filmy.scigacz.pl/Nuda_900R_2011_-_duze_supermoto_Husqvarna