Długo wyczekiwana modernizacja techniczna nie zmieniła głównych właściwości, czyli bycia włoskim sprzętem wzbudzającym zazdrość u kolegów i zachwyt u koleżanek.
Polska to pod kilkoma, no dobrze, pod wieloma względami kraj nietypowy. U nas wiele rzeczy jest inaczej, niż wszędzie indziej. Rzecz jasna, tyczy się to także rynku motocyklowego. Ten jest specyficznie nietuzinkowy, ponieważ był okres, kiedy motocykle w Polsce dzieliły się na dwie grupy: choppery i litry. Teraz na szczęście odchodzimy już nieco od tej zgubnej ideologii, ale nadal nie jesteśmy pod tym względem na równi z resztą Europy. Spojrzawszy prawdzie w oczy, można śmiało powiedzieć, że po prostu nie mamy tyle pieniędzy, aby w pełni „docenić” sens motocykla klasy 125cc. We Włoszech, Niemczech, Hiszpanii czy Francji zamożniejsi rodzice naprawdę wydają niemałe ilości Euro na 125-tki dla swoich dzieci, topowe kaski i drogie, pstrokate kombinezony. U nas Aprilie RS125 były najczęściej odblokowywane, tuningowane i rejestrowane jako 50-tka rozwijająca prędkość 800 km/h. Na przestrzeni lat RS była stale upodobniana do flagowego superbike’a Aprilii – RSV, co strasznie się podobało młodym fanom sportowych motocykli. Niestety, dzięki smutnym urzędnikom w zbyt ciasno zawiązanych krawatach oprócz skupiania się na szpanerskim wyglądzie, trzeba też mieć na uwadze misie polarne i wegan. Aby spełnić wyśrubowane normy emisji spalin Aprilia wkracza na rynek z zupełnie nową RS4 125.
Jak ty wyglądasz?!
Aprilia RS125 od lat była pewnego rodzaju wcieleniem flagowej RSV1000. Podobieństwo to zaczęło się szczególnie ujawniać przy modernizacji w 1999 roku, a jeszcze bardziej w 2006 roku. To, jak bardzo potężny litr i 125-tka są do siebie wizualnie zbliżone, było chyba jedną z najbardziej lubianych cech RSy. Dwa lata temu z wielkim, czterocylindrowym tąpnięciem na salony motocyklowej elity wjechała RSV4. Nic więc dziwnego, że RS4 musiała i po niej odziedziczyć wygląd, co oczywiście nie jest niczym złym, bo to tak, jakby odziedziczyć wygląd po całej obsadzie „Zmierzchu”. Nigdy nie byłem i nie będę fanem środkowego światła na twarzy RSV, które alarmująco przypomina zabawki w koszykach w PRL-owskich przedszkolach, ale poza tym, motocykl wygląda rewelacyjnie i z całą pewnością da właścicielowi wiele radości. Oczywiście prawdziwy przekaz tego zdania jest taki, że laski uwielbiają ścigacze, a RS4 125 może być dla młodego motocyklisty swoistym feromonem.
Procesy dojrzewania
Ta modernizacja Aprilii dla wielu może być nieco smutna. Wielu ma nostalgiczne wspomnienia związane z charakterystycznym zapachem i dźwiękiem dwusuwów, a w starszych modelach także z obawami „czy jadąc do domu nie zatrę silnika?”. Skoro jednak Aprilia zaszalała z techniką w nowej RSV4 SE, to duch postępu nie mógł ominąć młodszej siostry. Cylinder nadal jest jeden, ale oprócz tego zmieniło się niemal wszystko. Za zasilanie odpowiada teraz elektroniczny wtrysk paliwa, a w głowicy są cztery zawory i podwójny wałek rozrządu, czyli specyfikacja niczym nie różniąca się od większości obecnych dorosłych motocykli. Oczywiście największą modernizacją jest fakt, że jednocylindrowiec jest teraz czterosuwowy. Nie powinniśmy rozpatrywać tego tematu w stylu „dwusuwy są lżejsze, mocniejsze, prostsze i w ogóle fajniejsze”. Era dwusuwowego trybu pracy w motocyklach stricte drogowych (nie liczę hardkorowych Enduro, gdzie dwutaktowe silniki faktycznie mogą porządzić) powoli się kończy.
Nie podano jeszcze oficjalnej mocy RS4, ale znając zakres uprawnień oferowanych przez prawo jazdy kat A1, można obstawiać w ciemno, że będzie to około 15 KM. Fakt czterosuwowości silnika zmienia nieco temat tuningu, podnoszenia mocy, którą będzie teraz zdecydowanie trudniej wyekstrahować z jednostki napędowej. Są jednak plusy, jak choćby odporność na agrotuning przy pomocy tzw. tłumików akcesoryjnych. To trochę podwórkowe spłycanie, ale co dla młodego maniaka motocykli sportowych jest ważniejsze od ostrych kształtów, pstrokatych malowań i gangu silnika? Podwozie też z pewnością nie będzie powodem do wstydu. Rama z odlewów aluminiowych jest szkieletem motocykla, przednie zawieszenie USD ma golenie o potężnej jak na to klasę pojemnościową średnicy 41mm. Na deser przednia tarcza o średnicy 300 mm, w którą wgryza się radialny, czterotłoczkowy zacisk. Aprilia pojechała na bogato. No właśnie…
Mini Fight Club
Nie jest tajemnicą, że RS4 125 jest przeznaczona głównie na zamożne segmenty rynku europejskiego. Pojawia się w tym momencie pewien problem (wraz z nudną analizą matematyczną). Zeszłoroczny model RS125 kosztuje 22600 zł, co już jest stratosferą, jeśli chodzi o cenę motocykla klasy 125cc, więc RS4 na pewno nie będzie tańsza. Na dzień dzisiejszy, wszystko wskazuje na to, że Aprilia będzie najdroższą 125-tką na rynku. Yamaha R125 kosztuje 15900 zł, Honda CBR125R 15100 zł, a w tym roku ukaże się także nowy model (cena nie jest jeszcze znana), Kymco Quannon 125, mimo problematycznej dostępności, za około 11000 zł. Do tego dochodzi całkiem ładny Zipp Pro 125, w cenie… 5999 zł i nowe Derbi GPR125. Całkowicie rozumiem kult włoskich motocykli, których Aprilia jest wspaniałym przykładem, ale jeśli RS4 125 będzie kosztowała np. 24 tys. zł, a jest to wielce prawdopodobne, fakt, że za tą cenę można kupić CZTERY Zippy Pro 125 jest wręcz zabawny.
Kobiety, pieniądze, motocykle
Być może jest to trochę krzywdzące, ale nadal uważam, że kosztująca grubo ponad 20 tysięcy 125-tka (cholernie ładna, to fakt) jest przeznaczona dla bogatych młodych motocyklistów z jeszcze bogatszymi rodzicami. Nie można odmówić Aprilii RS4 jednego. Postawiona w jakimkolwiek miejscu, gdzie są ludzie wyposażeni w oczy, skradnie wszystkie spojrzenia, a pod światłami goście na sześćsetkach będą kiwać z uznaniem kaskiem. Kolejnym ciekawym aspektem jest wprowadzanie tego motocykla na rynek amerykański. Oczywiście to pozytywna rzecz, ale w niektórych stanach, np. w Kaliforni, aby wyjechać motocyklem na autostradę, których tam multum, musi on mieć co najmniej 250 cm3 pojemności. RS4 to rewelacyjny materiał na profesjonalny start młodego zawodnika w wyścigach (patrz CBR125 Cup), ale to znów sprowadza nas do tematu kasy. Tego, jak wypasione motocykle produkują włosi i jaką przyklejają do nich metkę z ceną raczej nie zmienimy, więc lepiej po prostu docenić to, że legendarna już RS125 przeszła ważną i wyczekiwaną modernizację, świetnie wygląda i rozpala wyobraźnię młodych zapaleńców motocykli. I ciała ich koleżanek…
Dane techniczne:
Silnik: jednocylindrowy, czterosuwowy, chłodzony cieczą
Rozrząd: DOHC
Pojemność: 124,8 cm3
Zasilanie: elektroniczny wtrysk paliwa
Średnica i skok tłoka: 58x47 mm
Stopień sprężania: 12,5:1
Skrzynia biegów: 6 biegowa
Przełożenie napędu: łańcuch
Sprzęgło: mokre, wielotarczowe
Zawieszenie przód: USD 41mm
Zawieszenie tył: monoshock
Hamulce przód: tarcza 300mm, cztetotłoczkowy zacisk radialny
Hamulec tył: tarcza 218mm, jednotłoczkowy zacisk
Opona przód: 110/80/17
Opona tył: 130/70/17
Wysokość siedzenia: 820mm
Zbiornik paliwa: 14,5 l